Salernitana awansowała do Serie A po 23 latach, jednak może zostać zdegradowana już w połowie sezonu. Z czego wynikają problemy beniaminka? Dowiesz się z tego artykułu!
Historia Salernitany
Unione Sportiva Salernitana to klub, który został założony na południu Włoch, w Salerno, a więc Kampanii w 1919 roku. Znaczną część swojej historii klub balansował pomiędzy Serie B i Serie C, a więc drugim i trzecim poziomem rozgrywkowym we Włoszech.
Pierwszy raz U.S. Salernitana awansowała do Serie A w sezonie 1947/48. Klub z Kampanii nie zabawił długo w najwyższej klasie rozgrywkowej, ponieważ spadł jeszcze w tych samych rozgrywkach. Na kolejny awans do Serie A kibice Salernitany musieli czekać ponad 50 lat.
W sezonie 1998/99 Salernitana prawie utrzymała się na najwyższym poziomie rozgrywkowym w kraju. W 38 spotkaniach uzyskała tyle samo punktów, do utrzymania brakowało im jednego oczka, jednak w ostatniej kolejce przegrali z Perugią. Salernitana nie porywała swoją grą, jednak udało im się pokonać m.in. Inter Mediolan. Warto również zaznaczyć, że w klubie występowało w tym okresie dwóch ciekawych zawodników: legenda AC Milan i obecnie trener ACF Fiorentina – Gennaro Gattuso oraz piłkarski obieżyświat, a aktualnie szef dział skautingu w FC Bolonga – Marco Di Vaio.
Klub spadł do Serie B, ale nie była to najbardziej tragiczna sytuacja w której znalazła się Salernitana. W 2005 roku drużyna z Salerno została bankrutem. Niczym rycerz na białym koniu pojawił się Antonio Lombardi, który postanowił wykupić klub i pomóc „Konikom Morskim” w ustabilizowaniu sytuacji sportowej i finansowej. Niestety na dobrych chęciach się skończyło. W 2011 Salernitana ogłosiła bankructwo po raz kolejny …
Na horyzoncie pojawił się jednak ktoś, kto mógł rzeczywiście przywrócić Salernitanę na właściwe tory. Tą osobą był Claudio Lotito. Włoch od 2012 roku podniósł klub z poziomu Serie D, aż do występów w Serie A w obecnym sezonie.
Z czego wynika problem Salernitany?
Największym powodem problemu przed jakim stanęła Salernitana jest … Claudio Lotito. Dla fanów Serie A nie jest to osoba anonimowa. Włoch jest właścicielem rzymskiego Lazio, które od lat występuje w najwyższej klasie rozrywkowej. Posiadanie przez niego dwóch klubów piłkarskich nie było w żaden sposób zabronione. Jednak sytuacja się zmieniła po odnotowaniu awansu przez U.S. Salernitany.
Według przepisów włoskiej Serie A licencję na grę w rozgrywkach nie mogą dostać dwie drużyny, które posiadają takiego samego właściciela. Sytuacja przypomina trochę tą, w której stanął RB Lipsk i RB Salzburg w Lidze Mistrzów, jednak Włochowi udało się otrzymać tylko warunkowe pozwolenie na grę w rozgrywkach.
Warunek był prosty – do końca roku Salernitana ma zmienić właściciela, który będzie absolutnie niezależny od Claudio Lotito. Termin ogłoszenia nowego nabywcy upłynął 15 grudnia, a chętnych nie widać.
W wielu włoskich mediach przejawiały się liczne nazwiska firm, bądź osób prywatnych, które były zainteresowane zakupem drużyny. Największe zainteresowanie przejawiał Andrea Radrizzani, który jest właścicielem Leeds United. Do transakcji finalnie nie doszło, Claudio Lotito wycenił klub na 40 mln, co nie było akceptowalne dla potencjalnego kontrahenta. Patrząc na obecną sytuację Salernitany, właściciel Lazio Rzym może liczyć na co najwyżej połowę tej kwoty.
Salernitana nie daje za wygraną i zwróciła się do FIGC z wnioskiem o wyznaczenie nowego terminu zakończenia sprzedaży klubu. Jak zakończy się cała sytuacja? Tego chyba nie wie nikt.
Jeżeli FIGC nie pójdzie na ustępstwo względem Salernitany, to klub po raz kolejny zostanie skreślony z struktury zawodowej piłki nożnej i będzie musiał zostać założony od nowea z początkiem kolejnego sezonu. Wiąże się to z degradacją do Serie D i ponowną walką o powrót na sam szczyt.
Salernitana w obecnym sezonie Serie A
Rozgrywki Serie A są obecnie na półmetku. Po 17 kolejkach Salernitana zajmuje ostatnią pozycję w tabeli z dobytkiem zaledwie 8 punktów. Pomimo słabego początku cały czas ma szansę na utrzymanie, jednak osobiście mam wrażenie, że historia po raz kolejny zatoczy koło.
W związku z koniecznością sprzedaży klubu Claudio Lotito postanowił nie inwestować w transfery do klubu, które pomogą mu się utrzymać na najwyższym poziomie. Bez nominalnego właściciela i ograniczonymi finansami do drużyny udało się pozyskać Simy’ego Nwankwo, który imponował skutecznością strzelecką w zeszłym sezonie Serie A oraz Franck Ribery, który pomimo 38 lat na karku błyszczy na tle kolegów. Pomimo takich wzmocnień, pozostałą kadrę Salernitany można ocenić na poziom czołówki Serie B, a więc trochę im brakuje do rozgrywek, w których obecnie nie występują.